Zapisane w węglu

Hałda

Ostatniej niedzieli wybrałem się w doborowym towarzystwie na hałdę KWK „Wałbrzych”. Chcieliśmy znaleźć ślady przeszłości zapisane w węglu. Z Wrocławia dojazd tam zajął nam około 85 minut. Zaparkowaliśmy w okolicy ogródków działkowych, a dojście na miejsce z mapą Google było bajecznie proste. Ze względu na trudne podejścia (osypujace się zbocza) poruszaliśmy się ścieżkami, którymi dotarliśmy w pobliże nieczynnej i zdewastowanej koparki.

Poszukiwania

Poszukiwania – to brzmi bardzo dumnie a prawda jest taka, że aby znaleźć ślady dawnej roślinności z epoki karbonu wystarczyło się po prostu schylić. Odciski paproci, widłaków i skrzypów co rusz migają między skalnymi odłamkami. Oczywiście nie jest to technicznie czysty węgiel, ale także łupki, które bardzo łatwo się kruszą. Podczas zbierania dość szybko doszliśmy do wniosku, że wszystkiego ze sobą nie zabierzemy, co zmusiło nas do prowadzenia ścisłej selekcji. Mimo tego zebraliśmy z hałdy ok. 5 kg skał.

Czy warto? W końcu to tylko kamienie…

Warto. Kiedy podnosisz z ziemi niemal dowolny kamień – choćby taki, który zaraz wrzucisz do stawu, pewnie nie zastanawiasz się, że ma on być może parę albo parędziesiąt milionów lat. Tutaj ten efekt jest zdecydowanie lepiej widoczny – nagle możesz sobie uświadomić, że te niepozorne odciski są starsze niż dinozaury! Mają ponad 300 milionów lat! Wciąż trudno mi to sobie wyobrazić. Przecież dzieje człowieka rozumnego na ziemi to ledwie 200 tysięcy lat – już taki okres czasu budzi respekt. Zresztą zobaczcie sami.